żaden minister MON np. Komorowski, Szeremietiew, żaden prezydent PR zbrodniarz Jaruzelski, Bolek, Bul - Komorowski, Lech Kaczyński nie rehabilitował mnie. L. Kaczyński (też z Magdalenki i „KANCIATEGO STOLU”) napisał do mnie: „TAKIE BYŁY CZASY!”

     

     
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
      Ja nie byłem pułkownikiem tylko kapitanem
       I społecznie zostałem zamordowany,
      a przez szujów jestem wyśmiewany!
 
„W dniu 25.06.1979 r. mimo wygrania konkursu na stanowisko starszego asystenta w Zakładzie Filozofii Katedry Nauk Społecznych WSMW w Gdyni został zmuszony do pracy jako st. instruktor propagandy i agitacji, której nienawidził. Jego przełożony oświadczył mu, że albo będzie pracował na tym stanowisku, albo go wykończy. Po krótkim czasie, bo już w listopadzie 1979 rozkazał wysłać go na oddział psychiatryczny, aby usunąć z wojska. Nigdy nie chorował i nie leczył się u psychiatry. Komisja lekarska na rozkaz 2-krotnie niesłusznie orzekła „neurastenię”, a za 3 razem w dniu 24 grudnia 1980 dopisała jeszcze „psychopatię histeroidaną”, co pozwalało już 4.02.1981 roku i w wieku 40 lat usunąć go z zawodowej służby wojskowej.
Do tegoczasu konsekwentnie domagał się etatu wykładowcy, krytykował na naradach służbowych brak demokracji, zakłamanie partyjne, wnioskował odkłamanie historii Polski, wyjaśnienie mordu Katyńskiego, popierał ruch Sierpnia - 80 i publikował swoje artykuły i wiersze w biuletynach Solidarności. Przed stanem wojennym w Stoczni „Nauta” w Gdyni opublikowano (1000 egz.) zbiorek jego wierszy pt „Grudzień 1970-1980”.
Od decyzji zwolnienia z wojska się nie odwoływał, bo już się przekonał kiedyś w wojsku „na własnej skórze”, że z przełożonymi w wojsku nigdy się nie wygra.
W obecności kilku tysięcy stoczniowców w Gdańsku 9.4.1981 roku na spotkaniu z I Sekretarzem KC PZPR, Stanisławem Kanią, miał 12 minutowe wystąpienie, w czasie którego skrytykował pracę partyjno-polityczną w wojsku podkreślając zupełny brak „odnowy”, a wprost przeciwnie coraz ostrzejszą indoktrynacją, przedstawił też represje w stosunku do niego i oświadczył m.in., że zgadza się na zbadanie go przez międzynarodową komisję lekarską, czy jest psychopatą, czy nie?Niestety nikogo to nie interesowało, ani Kanii, ani obecnych przedstawicieli dowództwa marynarki wojennej (adm. L. Janczyszyna i jego z-cy kadm. L. Dutkowskiego), a lekarze w Polsce bali się nawet z nim na ten temat rozmawiać, a tym bardziej go zbadać, świadomi konsekwencji w przypadku wydania orzeczenia zaprzeczającego uprzednio wydanym wojskowym diagnozom.
Po zwolnieniu z wojska otrzymał pracę w szkolnictwie w charakterze nauczyciela języka polskiego i wychowania obywatelskiego i z młodzieżą przygotowywał program artystyczny, składający się z jego wierszy na występy w zakładach pracy, ale z chwilą ogłoszenia stanu wojennego natychmiast zwolniono go z pracy. Jeszcze raz dostał pracę w Pałacu Młodzieży w Gdyni w charakterze instruktora języka niemieckiego, ale na polecenie komisarza wojskowego kmdr ppor. Przybylskiego z WSMW w Gdyni, został z niej też zwolniony. Mimo pism do kuratorium oświaty i komisji odwoławczej oraz poręczeń nauczycieli i uczniów decyzji nie zmieniono, a potem umieszczono go na „czarnej liście” i nigdzie już pracy nie otrzymał.
Choć nigdy nie leczył się psychiatrycznie, to jeszcze po zwolnieniu go z wojska przez 13 lat wzywano go czterokrotnie na komisję lekarską w latach: 1985, 1988, 1990, 1993 przepisując orzeczenie z 24 XII.1980 roku….
 
 
 
Franciszek Krzysiak nie splamił munduru oficera-Polaka! Wprost przeciwnie swoją działalnością jak mógł zagrzewał innych do tej walki! Nic zatem dziwnego, że w swoich wierszach poświęcił niemało miejsca problematyce społeczno-politycznej.
W jego twórczości widać jego pasje, miłość do przyrody, życzliwy stosunek do innych szczególnie krzywdzonych ludzi, walkę z bezprawiem i arogancją władzy, piosenki i humor…
                                                           Wydawca."
 
 Moje PS
Do dzisiaj:
1/ Żaden z lekarzy mnie nie przeprosił. Oni piszą: Primum non nocere! (Pierwsze nie szkodzić), a realizują: Primum SUI non nocere! (Pierwsze SOBIE nie szkodzić!
Ci lekarze (20) winni być ukarani, ale komuniści załatwili im szybko przedawnienie zbrodni koministycznych zagrożonych karą do 5 lat więzienia!
To też : RĘKA RĘKĘ MYJE !
Dwa tygodnie temu z jednym takim się spotkałem NIC SIĘ NIE ZMIENIŁ !!!
 
2/ żaden minister MON np. Komorowski, Szeremietiew, żaden prezydent PR oczywiście ani zbrodniarz Jaruzelski, ani Bolek, ani Bul - Komorowski,ani nawet Lech Kaczyński nie rehabilitował mnie. L. Kaczyński (przecież też z Magdalenki i „KANCIATEGO STOLU”) napisał do mnie: „TAKIE BYŁY CZASY!”
 
Dla mnie te czasy się nie zmieniły, są gorsze, ale żyję - nie otruto mnie i nie zabito!
 
Dysydent za komuny i dziś!