W Polsce bez demokracji Nikt nie chce mnie przyznać racji! I brną w tym bagnie wszyscy Bezwstydni oportuniści! Nawet DONALD TUSK - SAM PREMIER Nie chce z nieba zejść na ziemię! By nie zrazić TOWARZYSZY,

 

U nas w Gdańsku proszę państwa
Doszło do strasznego draństwa.
I ja tu Wam prawdę mówię:
Na ulicy pięknej Długiej
Stała sobie śliczna Brama
Długouliczna się zwała.
Latek ponad trzysta miała.
W wojnie trochę ucierpiała.
NASI  ją restaurowali!
Długo trwało to dwa razy.
Nazwę zaraz jej zmienili
Bo zanadto przy niej pili!
Goldwasera – złotej wódki
A od wódki rozum krótki.
I w dodatku to ich pały
Obcych języków nie znały!
A naprawdę dużo pito
I sikano poprzez sito!
Złota dużo odzyskano!
No więc Złotą ją nazwano!
I tym złotem „w lewo”, prawo
Różne rzeczy pomazano!
Wolno było tylko siedem!
Oj zarobił tu niejeden!
Tu gadali coś o cudzie!
Co się dziwić - ze wsi ludzie,
Aby było w wiejskim guście,
Robili jak na odpuście!
Byle kolorowo było,
Tak dwóm mądrym się wyśniło
To ministraRZECZOZNAWCY !
Wielcy spece z samej nazwy.
Jeden zwał się PiotrekMądrach
I nie głupi był to mądral!
Drugi jak nasz premierRUDY
- To nazwisko, imię Maria
To z Gawlickim triumwaria(n)t!
I by była cała zgraja:
JeszczeLudwik no i Basia
Znani z fuchy BRZUSKIEWICZE!
Co chwalili się tym KICZEM.
Patronował imDąbrowski
Waldemarz nimbem wprost boskim!
„Rozum nad wszystkie rozumy!”
Minister Antykultury
I Partactwa Polskiego!
Choć spieprzyli strasznie sprawę,
Ale bili sobie brawa
Pomogli im duzi mali
Co się na kulturze znali!
Głównie AndrzejJanuszajtis!
On się ze mną brał za bary,
Bo jam jeden się odważył
Skrytykować tę fuszerkę!
Takich jak on było więcej:
Friedrich, Samp i Klamann,
Sikora - szef przewodników
Po naszym sławnym grodzie
Zasłużony – „szkoli” młodzież!
Książki mojej nie pochwalił
O „KOMPROMITACJI…” Bramy
I się teraz będzie żalił,
Że nie mnie, a innym wierzył
Bo pisali:Żak, Stankiewicz
(Choć profesor – ale kłamca!)
I Mamuszka… cała banda!
Pech, bo ja mam inne zdanie:
O Dlugoulicznej Bramie
 Piszę i mówię to stale,
 Że ją  strasznie oszpecono
Przez partaczy wielkie grono!
Żew Polsce bez demokracji
Nikt nie chce mnie przyznać racji!
I brną w tym bagnie wszyscy
Bezwstydni oportuniści!
Nawet DONALD TUSK SAM PREMIER
Nie chce z nieba zejść na ziemię!
By nie zrazić TOWARZYSZY,
Bo ich głosy też wciąż liczy !
A ja będę z niego szydził
Aż się w końcu on  zawstydzi,
Że jego rodzinne miasto
Zafajdano tą okraską.
Cóż, że  ja podkreślam stale.
Że w Europie nie ma wcale
Ode mnie znawcy lepszego
Speca od zabytku tego!
 
Franciszek Krzysiak– dysydent za komuny i dziś –
 znienawidzony za prawdę przez polityków i partaczy!